Moja Polska: Podkarpacie

2 minuty | 25 sierpnia 2025 | tekst Agnieszka Franus

Budzi mnie śpiew ptaków i pierwsze promienie słońca muskające twarz. Za oknem dolina Wetliny błyszczy w porannym świetle, jakby ktoś rozsypał nad nią garść brokatu. Wychodzę na zewnątrz – powietrze jest rześkie, pachnie sianem i kwiatami. Zdejmuję buty, by poczuć chłód rosy pod stopami i nacieszyć się chwilą, którą można znaleźć tylko tutaj.

Bieszczady zawsze wabią dzikością i nutą romantyzmu. Od dawna przyciągają ludzi niepokornych i marzycieli, których nazywano zakapiorami. Ich wolny duch i historie sprawiły, że góry te obrosły legendą. Faktem jest, że jeżeli ktoś się już zakocha w Bieszczadach, to przepada tu na zawsze. Chce w nich zostać, tworzyć, żyć, pracować, zapuścić korzenie i stać się częścią ich legendy. Zapraszam w moje ulubione miejsca.

Zdjęcie przedstawia malowniczy widok górskich krajobrazów w Bieszczadach.

Streszczenie dla zabieganych

Z tego tekstu dowiesz się, jak wygląda najdzikszy zakątek Polski – Podkarpacie z Bieszczadami w roli głównej. Czekają tu wędrówki po połoninach, spotkania z żubrami, cerkwie z listy UNESCO i niezwykłe lekcje historii w skansenie „Karpacka Troja”. To także jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie nocą można zobaczyć nawet 7 tysięcy gwiazd.

Karpacka Troja

To miejsce przypomina plan filmowy. Wokół mnie przechadzają się wojowie z toporami, kobiety w lnianych sukniach przygotowują podpłomyki, a dzieciaki uczą się strzelać z łuku lub lepić garnki z gliny. Któż z nas, choć na chwilę nie chciałby się przenieść do innej epoki?

Nieopodal Jasła jest to możliwe. W dolinie rzeki Ropy, wśród urzekających pejzaży Beskidu Niskiego w Trzcinicy, znajduje się bowiem Skansen archeologiczny „Karpacka Troja”. Jest to jedno z najciekawszych stanowisk archeologicznych na południu Polski. Badacze odkryli tu pozostałości po grodzie z epoki brązu i wczesnego średniowiecza.

Nazwali to miejsce Troją, ponieważ niczym twierdza z epopei Homera kryje w sobie wiele warstw historii pozostawionych przez poprzednich mieszkańców. Dziś w zrekonstruowanym grodzie z 18 chatami otoczonym palisadą odbywają się liczne festyny i warsztaty rzemiosł dawnych.

Osoba wspinająca się po górskim szlaku w Bieszczadach.

Szlakiem drewnianych arcydzieł

Trzeba było serca, wiary i kunsztu, żeby wznieść te wyjątkowe budowle, z których sześć, dwie katolickie w Bliznem i Haczowie oraz cztery cerkwie w Smolniku nad Sanem, Radrużu, Chotyńcu i Turzańsku, znalazły się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Radruż był cerkwią obronną, która niczym twierdza strzegła wiernych, Chotyniec wygląda niczym dom z bajki. Schowany w Bieszczadach Smolnik, cerkiew pod wezwaniem św. Michała Archanioła, zbudowana została w 1791 r. w tradycji bojkowskiej, a Turzańsk ozdobiony jest malowniczymi wieżami.

Wnętrze świątyni w Bliznem ozdabiają zabytkowe polichromie, a ta w Haczowie ma Pietę liczącą 600 lat i jest najlepiej zachowanym gotyckim, drewnianym kościołem zrębowym w Europie.

Z głową w chmurach

Są miejsca, gdzie niebo wygląda zupełnie inaczej niż to, które znamy z miast. Gdzie noc naprawdę zapada i jest czarna jak smoła, a gwiazdy na nim nie świecą, tylko płoną magicznym blaskiem.

Takich obszarów w całej Europie jest zaledwie 13 i jeden z nich znajduje się właśnie w Bieszczadach, co w czasach intensywnego zanieczyszczenia światłem staje się dobrem luksusowym. Przy odpowiednich warunkach atmosferycznych można tutaj oglądać nawet 7 tys. gwiazd – to kilkadziesiąt razy więcej niż w innych miejscach.

W celu ochrony tego wyjątkowego krajobrazu, w marcu 2013 r. powołano Park Gwiezdnego Nieba „Bieszczady”. Zajmuje prawie 114 tys. ha, co czyni go drugim pod względem wielkości tego typu obszarem w Europie.

Obejmuje m.in. Bieszczadzki Park Narodowy, Park Krajobrazowy Doliny Sanu oraz Ciśniańsko--Wetliński Park Krajobrazowy. Odbywające się tutaj regularnie pokazy astronomiczne to uczta dla wielbicieli kosmosu, a sierpień to czas Perseidów, czyli „spadających gwiazd”.

Zdjęcie przedstawia górski krajobraz Bieszczadów na Poloninie.

Noc na zamku

Są miejsca, gdzie niebo wygląda zupełnie inaczej niż to, które znamy z miast. Gdzie noc naprawdę zapada i jest czarna jak smoła, a gwiazdy na nim nie świecą, tylko płoną magicznym blaskiem.

Takich obszarów w całej Europie jest zaledwie 13 i jeden z nich znajduje się właśnie w Bieszczadach, co w czasach intensywnego zanieczyszczenia światłem staje się dobrem luksusowym. Przy odpowiednich warunkach atmosferycznych można tutaj oglądać nawet 7 tys. gwiazd – to kilkadziesiąt razy więcej niż w innych miejscach.

By chronić ten wyjątkowy krajobraz, w marcu 2013 r. powołano Park Gwiezdnego Nieba „Bieszczady”. Zajmuje prawie 114 tys. ha, co czyni go drugim pod względem wielkości tego typu obszarem w Europie. Obejmuje m.in. Bieszczadzki Park Narodowy, Park Krajobrazowy Doliny Sanu oraz Ciśniańsko--Wetliński Park Krajobrazowy.

Odbywające się tutaj regularnie pokazy astronomiczne to uczta dla wielbicieli kosmosu, a sierpień to czas Perseidów, czyli „spadających gwiazd”.

Podsumowanie

Podkarpacie ma w sobie coś z baśni – świt rozświetla doliny jak złota farba, drewniane cerkwie szepczą historię dawnych pokoleń, a nocą gwiazdy płoną tak mocno, że trudno zasnąć. To kraina, w której przestrzeń koi, cisza otula, a każdy krok niesie obietnicę odkrycia. Wystarczy tu przyjechać, by poczuć, że świat na chwilę staje się prostszy i piękniejszy.

Przeczytaj podobne artykuły