Moja podróż po Islandii: wycieczka trasą Laugavegur i wizyta w Hveragerdi
🕗 8 minut | 23 września 2025 | Tekst Anna Rowińska
Islandia to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie kiedykolwiek widziałam. Miałam okazję zwiedzać ją rowerem, pieszo i samochodem, zarówno latem, jak i zimą. Za każdym razem wracałam z zachwytem i pragnieniem powrotu. Tym razem postanowiłam powtórzyć pieszą trasę, którą pokonałam w 2016 roku, a potem spontanicznie zadecydować, co zrobić z czasem, który mi pozostanie.

Streszczenie dla zabieganych
- Na Islandii nie potrzebujesz gotówki, wszędzie zapłacisz kartą.
- Pamiętaj o spakowaniu ciepłych, wodoodpornych ubrań i stroju kąpielowego.
- Jeśli lubisz piesze wędrówki, koniecznie przejdź szlak Laugavegur (55 km). Krajobrazy zmieniają się tu jak w kalejdoskopie, a na trasie możesz spać pod namiotem, co daje sporą elastyczność i jest tańszą opcją.
- Po trekkingu odwiedź Hveragerdi, gdzie zrelaksujesz się w naturalnych gorących źródłach.
- W stolicy Islandii posmakuj zupy z homara w restauracji Sægreifinn oraz kup autentyczny islandzki sweter w Handknitting Association of Iceland.
- Polacy stanowią 6% populacji Islandii, więc natkniesz się tam na wiele znajomych akcentów.
Jak zaplanować wyjazd na Islandię na własną rękę?
Islandia to kraj pełen niesamowitych miejsc. Oczywiście, warto zobaczyć tu główne atrakcje na tak zwanym „Złotym Kręgu” (Golden Circle), który obejmuje gejzery, wodospady i park narodowy, ale warto odwiedzić też mniej popularne miejsca. Ja podczas tygodniowej podróży pokonałam szlak Laugavegur, zwiedziłam okolice Hveragerdi i zobaczyłam kilka zakątków w Reykjaviku.
Mam nadzieję, że moje doświadczenia zainspirują Cię do odkrywania tej pięknej wyspy.
Sprawdź ceny lotów do Islandii
Zacznij od rezerwacji biletu do Keflaviku - międzynarodowego lotniska w Islandii
Kiedy w grudniu 2024 LOT ogłosił rozpoczęcie rejsów do Keflaviku, byłam zachwycona. Jako że firma wciąż dodaje nowe połączenia, bardzo się ucieszyłam, że dotarła również na moją ukochaną Islandię. Kupiłam bilety z wyprzedzeniem, co pozwoliło mi skorzystać z atrakcyjnej ceny na popularny sierpniowy tydzień.
Ponieważ podróżowałam w kilka osób, nie byłam pewna, ile bagażu rejestrowanego warto zabrać. Decyzję podjęłam dopiero na 5 godzin przed lotem. Ale nic straconego – w aplikacji LOT-u, podczas odprawy, wygodnie dokupiłam bagaż dodatkowy, który kosztował mnie tylko 130 zł w jedną stronę.
Tu warto wspomnieć, że ceny mogą się różnić w zależności od terminu, w którym lecisz, ale podróżując LOT-em, bagaż podręczny do 8 kg jest zawsze w cenie. Dodatkowo, przysługuje Ci też przedmiot osobisty. Ja skorzystałam z obydwu, dzięki czemu część ciepłych ubrań mogłam umieścić w plecaku na górnej półce na pokładzie, a pod poprzedzającym fotelem miałam małą torebkę z rzeczami potrzebnymi mi podczas lotu.

Przystąp do planowania podróży po Islandii: zastanów się co zwiedzać, sprawdź ceny noclegów na Islandii, spakuj namiot i ciepłe ubrania
Ponieważ mój wyjazd na Islandię opierał się na backpackingu, musiałam się do niego dobrze przygotować. To, o co na pewno nie musiałam się martwić to pieniądze w gotówce – w Islandii wszędzie można płacić kartą. Czy to za bilet autobusowy, czy kolczyki na straganie – nie było konieczności płacenia gotówką w lokalnej walucie.
Na czas podróży zabierz ciepłe rzeczy oraz wodoodporne ubranie. Pogoda na Islandii zimą potrafi być kapryśna, zwłaszcza w górach. Latem temperatury sięgają tu kilkunastu stopni, ale warto pamiętać, że temperatura odczuwalna może być niższa z powodu warunków atmosferycznych, takich jak deszcz czy wiatr.
Zarezerwuj wycieczkę w Islandii na GetYourGuide
Koniecznie zabierz ze sobą kostium kąpielowy — w Islandii są tysiące gorących źródeł, których można się kąpać. Jeśli zdecydujesz się na opisany tu trekking szlakiem Laugavegur – weź także obuwie, w którym można chodzić po kamienistym dnie rwących rzek.
W ramach przygotowań do wyjazdu zarezerwowałam online pierwszy nocleg w Reykjaviku i przejazd ze stolicy do Landmannalaugar. Jeśli jesteś członkiem programu Miles & More, rezerwując nocleg, warto skorzystać z linku do Booking.com na stronie LOT-u. Dzięki temu zyskasz 1 milę, za każe wydane 5 zł!
Jak najlepiej lecieć na Islandię? Mój początek podróży po Islandii
Lot z Warszawy do Reykjavíku jest realizowany na międzynarodowe lotnisko w Keflevíku, 50 km od centrum stolicy. Ponieważ lot odbywa się późno wieczorem, załoga pokładowa stara się sprawnie obsłużyć pasażerów, by zapewnić im możliwie najdłuższy czas na wypoczynek.
W trakcie przelotu skorzystałam z poczęstunku, który jest zagwarantowany dla każdego pasażera. Zjadłam świeżą bułeczkę z Putki (wybrałam słodkie, malinowe nadzienie – pycha!), napiłam się białego wina i spróbowałam nowego, autorskiego wafelka LOT-u, który bardzo polecam.


Po wylądowaniu w Keflevíku dojechałam do Reykjaviku autobusem Flybus, który odjeżdża 40 minut po przylocie każdego samolotu, nawet o późnej porze.
Wycieczkę na Islandię czas zacząć! Mój plan podróży
Z Reykjavíku autobusem dotarliśmy do Landmannalaugar, gdzie rozpoczyna się szlak Laugavegur. Już sama podróż była ekscytująca, a autobus był przystosowany do pokonywania rzek i jazdy w trudnym terenie.
Pierwsza atrakcja Islandii: szlak Laugavegur
Laugavegur to jeden z najbardziej spektakularnych szlaków trekkingowych w Islandii. Ma długość około 55 kilometrów i prowadzi przez różnorodne krajobrazy, w tym wulkaniczne pola lawowe, geotermalne źródła, lodowce, góry i doliny.
Szlak zaczyna się w Landmannalaugar, a kończy w Thorsmörk, oferując niesamowite widoki na islandzką przyrodę. Można też pójść w przeciwną stronę, kierując się z południa na północ. My zdecydowaliśmy się iść z północy na południe – to kierunek, w którym co roku odbywa się ultramaraton Laugavegur.

Laugavegur jest otwarty od połowy czerwca do połowy września. Warto przygotować się do niego kondycyjnie, ponieważ ma wymagające odcinki, szczególnie jeśli idzie się z plecakiem w kapryśnej islandzkiej pogodzie.
Na trasie bez problemu można znaleźć nocleg: są tu schroniska i pola namiotowe. My zdecydowaliśmy się nocować pod namiotem na kempingach, dzięki czemu byliśmy elastyczni i nie trzeba wtedy nic rezerwować. Jest to także znacznie tańsza opcja!
Landmannalaugar i gorące źródła
Do Landmannalaugar dotarliśmy około południa i dzień spędziliśmy na zwiedzaniu — do wyboru jest szereg krótkich szlaków. Mieliśmy piękną pogodę, więc cieszyliśmy się słonecznym dniem w otoczeniu Gór Tęczowych – są one pochodzenia wulkanicznego i charakteryzują się niesamowitym spektrum kolorów! Czerwienie, zielenie, żółcie, błękity… wszystko to ułożone w malownicze pasma, wznoszące się nad polami zastygłej lawy, pokrytymi mchem. Na koniec dnia zrelaksowaliśmy się w gorącej rzece.
W Landmannalaugar znajduje się camping z zapleczem sanitarnym i niewielki sklepik. Dotrzeć tam można jedynie samochodami z napędem na 4 koła lub specjalnie przygotowanym autobusem. To dobre miejsce na spędzenie jednego dnia, nawet jeśli nie planujesz przejścia całym szlakiem. Transport często przywozi tu turystów rano i wieczorem odwozi do Reykjaviku.

Landmannalaugar — Hvanngil
Pierwsze odcinki prowadziły przez góry. Postanowiliśmy pójść aż do Hvanngil, ponieważ prognozowano załamanie pogody i chcieliśmy znaleźć się niżej, gdy przyjdzie obniżenie temperatury, wiatr i deszcz. Z tego powodu ten etap zajął 27 km.
Cała trasa była niezwykle malownicza – po drodze mijaliśmy szczyty gór tęczowych i przechodziliśmy przez geotermalne pola, które zachwycają kolorami i buchającą spod ziemi parą (i zapachem siarki, który przypomina zapach jajka).
W końcu rozpostarł się przed nami piękny widok na zieloną krainę, z odległym widokiem skrzącego się w słońcu jeziora. Po zejściu z wysoka musieliśmy pierwszy raz pokonać rwące rzeczki – do tego przydały nam się plastikowe buty do przechodzenia przez wodę. Woda była bardzo zimna! Do Hvanngil dotarliśmy już w deszczu, zmęczeni, ale szczęśliwi.

Hvanngil – Emstrur-Botnar
Kolejny dzień był znacznie łatwiejszy – 11 km po terenie, który praktycznie prowadził nas przez same czarne pustynie, otoczone pagórkami porośniętymi jasnozielonym mchem. Mimo lekkiej mżawki i kolejnej przeprawy przez rzekę trekking był spokojny i przyjemny.
Do Emstrur-Botnar warto przybyć trochę wcześniej i wybrać się na spacer po okolicy campingu. Jest tam majestatyczny kanion Markarfljótsgljúfur, który zapada głęboko w ziemię, osiągając około 200 m. Widok robi ogromne wrażenie.

Emstrur-Botnar – Thorsmörk
Ostatniego dnia wycieczki mieliśmy do pokonania 16 km, głównie w dół, więc marsz był przyjemny. Deszczowa pogoda poprzedniego dnia ustąpiła miejsca słońcu. Przekroczyliśmy most nad wąwozem z rwącą rzeką, płynącą wprost spod lodowca widocznego na horyzoncie. Krajobraz powoli stawał się coraz bardziej zielony, a wśród drzew pojawiały się grupki owiec.
Szliśmy wzdłuż kamiennych murów, uskoków i innych formacji skalnych, obserwując lodowce w oddali. Przeprawa przez szerokie, choć płytkie, koryto rzeki wprowadziła nas w pełną roślinność – drzewa, krzewy, kwiaty – zupełnie inną część Islandii, pełną życia.

To jest naprawdę niezwykłe w Laugavegur – na jednej trasie pejzaż zmienia się diametralnie. Od pól lawy, kolorowych gór, pól geotermalnych i lodowców, po zielone doliny pełne drzew. Odczucia są wyjątkowe i zostają w pamięci na długo.
W Thorsmörk polecam wybrać się na krótki spacer na pobliski szczyt. W okolicy znajdują się też 3 kempingi – Basar, Langidalur i Volcano Huts. My spaliśmy w Langidalur, ponieważ jest to miejsce, z którego korzystałam kilka lat temu oraz oficjalny koniec szlaku Laugavegur. Warto jednak zwrócić uwagę na pozostałe – w Volcano Huts jest restauracja, a Basar jest wygodny dla osób, które chcą kontynuować trekking do Skogar.

Zakończyliśmy naszą wędrówkę w Thorsmörk i następnego dnia ruszyliśmy autobusem do Hveragerdi. Wiele lat temu, kiedy pokonywałam Laugavegur po raz pierwszy, przeszłam jeszcze jeden dzień idąc szlak Fimmvorduhals, czyli odcinek z Thorsmörk do Skogar. Pamiętam, że był piękny, ale dość wymagający. Wrócimy po niego następnym razem!
Gdybym miała więcej czasu, wybrałabym również:
- trzydniowy szlak Hellismannaleid, który poprzedza Laugavegur, od Rjupnavellir do Landmannalaugar,
- dodatkowy dzień w Thorsmörk lub innych punktach, aby móc w pełni cieszyć się krótszymi trasami w okolicy.
Jeśli masz czas, kondycję i chęć na dłuższą wędrówkę sprawdź też taki plan wycieczki!

Geotermalne miasteczko Hveragerdi
Po wędrówce wsiedliśmy w autobus z Thorsmörk do Hveragerdi – niewielkiego miasteczka położonego 45 km od Reykjaviku. Zobaczyliśmy tam park geotermalny, gejzer i aktywne źródła. Spróbowaliśmy też chleba wulkanicznego (był pyszny!), wypiekanego tradycyjną islandzką metodą, która polega na umieszczeniu ciasta w szczelnie zamkniętym garnku, a następnie zakopaniu go w ziemi nieopodal geotermalnych źródeł na około 24 godziny.
Następnie zajrzeliśmy do szklarni zasilanej geotermalną energią z pomidorami i drzewkami oliwnymi. Można tam było również ugotować jajko w geotermalnym źródle. Wejście kosztowało 500 koron islandzkich (isk), czyli około 15 złotych.

Na koniec zostawiliśmy sobie relaks w gorącej rzece. To miejsce znałam z poprzednich wypraw i bardzo je lubię. Do rzeki prowadzi szlak Reykjadalur, który ma trochę ponad 3 km. Po drodze mija się piękne widoki – źródła i wulkaniczne wzgórza. Kąpiel jest bezpłatna, a woda niesamowicie gorąca! W Hveragerdi są również restauracje i sklepy, gdzie można odpocząć i zaopatrzyć się w pamiątki.
Spacer po tustystycznych i także tych mniej popularnych zakątkach Reykjaviku
Sobotę przed wylotem spędziliśmy w Reykjavíku, do którego dotarliśmy z Hveragerdi autobusem numer 52. Bilet kupiliśmy szybko u kierowcy (kartą, zbliżeniowo!). Bagaże zostawiliśmy w przechowalni przy BSI Bus Stop, skąd odjeżdża Flybus na lotnisko i ruszyliśmy piechotą do centrum.
Stolica Islandii obfituje w wiele ciekawych miejsc a o najważniejszych atrakcjach Reykjaviku przeczytasz w osobnym artykule. Podczas tej wycieczki byłam w trzech miejscach, które mogę z całego serca polecić, szczególnie jeśli planujesz zakupy na Islandii.
Sprawdź ceny lotów do Islandii
- Perfumeria Fishersund – niesamowicie klimatyczne miejsce z cudownymi zapachami. To nie tylko sklep – to przeżycie. Zapachy są autorsko przygotowane przez prowadzącą to miejsce rodzinę i składają się głównie ze składników, które można znaleźć na Islandii. Dzięki temu perfumy, olejki, zapachowe świece – wszystko dostępne w Fishersund przywodzi na myśl miejsca na tej niezwykłej wyspie.
- Restauracja Sægreifinn – w porcie znajduje się sporo klimatycznych knajpek. Tę mogę polecić z czystym sercem, szczególnie fanom owoców morza. Zjadłam tam ich specjalność – zupę z homara. Niebo w gębie, zdecydowanie warto tu zajrzeć.
- Handknitting Association of Iceland – jest wiele miejsc, gdzie można się zaopatrzyć w produkty z islandzkiej wełny, ale to jest jednym z moich ulubionych. Szeroki wybór i świetna jakość wełny sprawiają, że jest to sklep, który warto odwiedzić, jeśli rozważasz zakup autentycznego islandzkiego wyrobu – swetra, czapki, rękawiczek.
LOT z powrotem — koniec moich wakacji na Islandii
Podróż powrotna upłynęła szybko i przyjemnie. Na lotnisku jest pełno butików i restauracji, więc jest to dobre miejsce, jeśli chcesz spędzić miło czas przed lotem czy zaopatrzyć się w jakieś last minute prezenty i pamiątki. Lot wystartował punktualnie i ponieważ było późno, to zaraz po poczęstunku zdrzemnęłam się i obudziłam już w Warszawie, po 4 godzinach.
Ciekawostki o Islandii
- Hot dogi – na Islandii nie ma McDonalda ani wielu innych fast foodów, za to jedną z najpopularniejszych przekąsek „na szybko” są hot dogi, po islandzku – pylsur.
- Polacy na Islandii – Polacy stanowią 6% całej populacji Islandii (ponad 23 tysiące osób). Przez to w sklepach zauważymy polskie produkty i wiele polskich napisów i komunikatów w przestrzeni publicznej.
- Dwie godziny różnicy czasu – na Islandii jest 2 godziny wcześniej niż w Polsce!
- Długie dnie – podczas naszej wycieczki ani razu nie użyłam czołówki. W lecie ciemna noc na Islandii praktycznie nie występuje.
Podsumowanie
To była wspaniała wycieczka i bardzo ją polecam! Czy mam już kupione bilety na grudzień, żeby zobaczyć zorzę polarną, wykąpać się w kolejnym gorącym źródle, wykorzystać islandzki sweter i odwiedzić farmę pomidorów? Być może…
