Wycieczka do Słowenii — kraju pięknych gór, jaskiń i krystalicznie czystych jezior [Wywiad z Alicją]
🕗 14 minut | 12 sierpnia 2024 | Rozmówczyni Alicja Kozyra | Redakcja Aleksandra Dudziak
Kolorowe jeziora i tajemnicze jaskinie kryją się w samym sercu Europy, dlatego nie trzeba opuszczać kontynentu — wystarczy przekroczyć granicę Republiki Słowenii. Nasza rozmówczyni, Alicja, opowiada o swoich odkryciach, przygodach i wrażeniach z wyjazdu do Słowenii. Zapraszamy do poznania opowieści o tym, dla wielu nieoczywistym, kierunku podróży.
✅ Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są najciekawsze atrakcje Słowenii.
- Jak długie jest słoweńskie wybrzeże.
- Jacy są Słoweńcy.
- Czego warto spróbować w Słowenii.
- Czy Słowenia to drogi kraj.
- Jak się podróżuje po Słowenii.
Przeczytaj również:
Co sprawiło, że zdecydowałaś się na wypoczynek w Słowenii i ile razy tam byłaś?
Akurat Słowenia to był przypadek, bo chciałam pojechać na Erasmusa do Chorwacji. Niestety moja uczelnia nie miała tam w ofercie ciekawych miejsc, no i tak w 2019 roku trafiłam na Słowenię, gdzie spędziłam 4 miesiące. Od tamtego czasu byłam w Słowenii 3 razy, rok do roku. Stworzyła się z tego taka moja tradycja.
Sprawdź ceny lotów do Słowenii
Dużo podróżowałaś po kraju?
Tak, wszystko w sumie zaczęło się od ESN-u, który tam bardzo fajnie działa. Na początku wymiany zorganizowali nam wycieczkę po Słowenii — wtedy udało mi się zobaczyć jezioro i uzdrowisko Bled, Jaskinię Postojną, fabrykę piwa Laszko, zamek Predjama i wybrzeże.
Pod koniec Erasmusa, razem z koleżanką zrobiłyśmy sobie tour po Słowenii. Jeździłyśmy na własną rękę i zwiedzałyśmy najciekawsze atrakcje i to chyba był taki punkt, od którego się zaczęła moja miłość do tego kraju. Podróżowałyśmy w czerwcu, czyli wtedy, kiedy jest zielono i słonecznie — a w takich warunkach nietrudno zakochać się w tym kraju.
Poza tym w trakcie Erasmusa udało mi się zobaczyć jakieś pojedyncze, mniejsze miejscowości jak na przykład Ptuj, w którym odbywa się kurentowanie, czyli Słoweński karnawał. Natomiast w trakcie wymiany mniej jeździłam po samej Słowenii, a częściej zwiedzałam okoliczne państwa. Do Zagrzebia są dwie godziny drogi, a dojazd autem do Graz zajmuje 30-40 minut.
Które miejsce w Słowenii zrobiło na Tobie największe wrażenie?
Kranjska Gora, zdecydowanie. To miasteczko jest położone wysoko w górach, bardzo blisko granicy z Włochami — może 7 lub 8 kilometrów, oraz blisko Austrii. Pierwszy raz byłam tam pod koniec Erasmusa. To, co zrobiło na mnie największe wrażenie to bardzo czyste powietrze! Pamiętam, że zwróciłam na to uwagę.
Co warto zobaczyć w Słowenii? Czy są najpopularniejsze atrakcje Słowenii, które byś szczególnie polecała?
Ciekawych miejsc w Słowenii jest wiele — wszystko zależy, ile masz czasu. Jeśli masz dużo, to polecam zahaczyć o Maribor, gdzie znajdziesz najstarszą winorośl w Europie, która jest wpisana do Księgi rekordów Guinnessa.
Jest też zamek w Ptuj. W tym miasteczku na wiosnę, na pożegnanie zimy, organizowany jest festiwal, na który zjeżdżają się ludzie z całej Europy. Możesz o tym przeczytać w Internecie.
Kiedy najlepiej jechać do Słowenii?
Najlepszy czas to okres od maja do sierpnia, ewentualnie wczesna jesień, gdy są jeszcze liście na drzewach. Góry są porośnięte drzewami i to robi ogromne wrażenie, kiedy są one jeszcze soczyście zielone.
Czyli polecasz Słowenię głównie z uwagi na przyrodę?
O, wiesz niekoniecznie. Ważnym aspektem jest jeszcze sport. W ogóle Słoweńcy to jest bardzo wysportowany naród. Znanym miejscem jest, słynąca ze skoków narciarskich, Planica. Ze względu na górzysty teren, zimą można jechać na narty czy snowboard. Dla aktywnych jest jeszcze rafting na rzece Socza, wspinanie po skałkach lub trekking.
Na terenie Słowenii znajdują się niższe Alpy — Alpy Julijskie. Dlatego na taki sportowy, aktywny wyjazd, czy pod namiot, to jest naprawdę świetne miejsce. Turyści jeżdżą też, żeby zwiedzać pieszo park narodowy Słowenii — Triglav, który oferuje przepiękne widoki, jeziora i wodospady. Dużo jest takich ciekawych aktywności.
Jeśli masz tylko weekend, to polecam zwiedzanie stolicy Lublany lub, jeśli masz dodatkowy dzień, to możesz skoczyć na wybrzeże lub w góry. Jest to też całkiem ciekawa opcja dla osób lubiących podróże kulinarne…
Jaka jest kuchnia słoweńska?
Kuchnia słoweńska jest bardzo podobna do kuchni polskiej, więc może wiele rzeczy Cię nie zaskoczy, ale z tego, co obserwuje różne profile słoweńskie, to jest tam trochę restauracji z gwiazdkami Michelin. Więc jeśli ktoś lubi takie klimaty, to jak najbardziej znajdzie tam coś dla siebie.
Jeszcze z kulinarnych kwestii — dla mnie takim zaskoczeniem było to, że u nas w McDonald's masz możliwość wyboru mleka roślinnego, kiedy zamawiasz kawę, a tam tego nie ma. Za to u nas, na przykład, oferta herbat jest bardzo ograniczona, a tam jest mnóstwo różnych ich smaków i rodzajów — więc coś kosztem czegoś.
Masz jakieś konkretne restauracje godne polecenia?
Jest na pewno dobra pizzeria La Pizzeria i fajna cukiernia Ilich slaščičarstvo w Mariborze.
Miałaś okazję poznać lokalnych mieszkańców?
Jakbym miała opisać Słoweńców, to idealnie łączą pracowitość północy, z temperamentem południa. Za to też bardzo lubię Słowenię.
Przykład — sobota. W Polsce się utarło, że sobota to dzień sprzątający lub pracujący — jakieś zakupy i inne sprawy organizacyjne. Tam, jak obserwowałam ludzi, to Słoweńcy co najwyżej jadą na targ, po warzywa, ale nie wracają od razu domu, tylko wstępują na kawę, czy gdzieś posiedzieć. Kiedy jest przerwa na lunch w Lublanie, to widać jak dużo ludzi wychodzi z pracy, żeby poodpoczywać przy rzece, spotkać się, zjeść i oderwać się od pracy. Wieczorami też dużo ludzi wychodzi z domu.
Warto wspomnieć, że poziom angielskiego w Słowenii jest bardzo dobry. Nie ma problemu, że się nie dogadasz. Wszystkie pokolenia mówią komunikatywnie, chodzą z uśmiechem, są pogodni.
Czy łatwo jest podróżować po Słowenii?
Jeśli chcesz zobaczyć największe atrakcje Słowenii, to najwygodniej jest mieć auto. Słowenia jest prosta i przyjemna do zwiedzania samochodem. Do opłacania parkingów możesz korzystać z aplikacji w telefonie. To kraj tranzytowy, więc drogi są stosunkowo dobre, szczególnie te główne.
Podczas pobytu w tym roku, widać było, że Słowenia wciąż boryka się ze skutkami powodzi, która była rok wcześniej — w 2023. Jest jeszcze trochę do zrobienia, ale odbudowują szybko i sprawnie.
Sprawdź ceny lotów do Słowenii
Komunikacja publiczna też jest. Są pociągi, ale nie wszędzie nimi dojedziesz. Są też autobusy — one dojadą większości miejsc. Jedynym mankamentem jest fakt, że jazda autobusem zobowiązuje Cię do wyjścia na konkretnym przystanku. Jeśli — powiedzmy — wodospad znajduje się pomiędzy dwoma przystankami, to już pojawia się pewien kłopot. Ale na pewno się da! Ważne punkty Słowenii są dobrze skomunikowane.
Co ciekawe w stolicy Słowenii, w komunikacji miejskiej nie ma biletomatów tak dostępnych, jak w Warszawie. Tam na wejściu musisz skasować kartę. Wchodzisz obok kierowcy i przykładasz albo taką kartę na przejazd i sobie z niej zaciągasz środki, albo kartę płatniczą, więc nie musisz się martwić o bilety, jeśli jesteś turystą.
Jakie są ceny usług w Słowenii?
Jeśli chodzi o ceny, to jest tam tak „warszawsko”, więc nie jest bardzo drogo, ale nie jest też tanio — ze względu na to, że walutą jest tam euro.
Jakie lokalne produkty warto przywieźć ze sobą?
Słowenia słynie z wina — ma 3 główne regiony zajmujące się produkcją — Podravje, Posavje i Primorje. Każdy z tych obszarów słynie z innych rodzajów win — więc wina, jak najbardziej, mają bardzo dobre!
Wiem, że na GetYourGuide można kupić „food and wine tour”, czyli kulinarne zwiedzanie stolicy Lublany (Otwiera się w nowym oknie). Ja skorzystałam i polecam. Prezentowany program wycieczki obejmuje próbowanie różnych potraw i wina oraz oglądanie najciekawszych miejsc z przewodnikiem.
Ciekawym produktem, który możesz przywieźć, jest też czekolada — jest taka jedna, z dziewczynką na opakowaniu. To jest taki klasyk na pamiątkę. Piran, czyli taka miejscowość na wybrzeżu Słowenii, słynie z soli i stamtąd można sobie przywieźć czekoladę — właśnie z solą. Jest naprawdę dobra.
Mają tam jeszcze wyroby pszczele i lawendę. A w sprawie wyrobów pszczelich, to warto nadmienić, że w Słowenii są bardzo ciekawe ule! W tym roku byłam pierwszy raz w okolicy doliny Logarskiej, to było moje marzenie. Nocowaliśmy w fantastycznym gospodarstwie — była to agroturystyka, którą prowadzi już chyba trzecie pokolenie. Domek był przepiękny, otoczony górami, zielenią, płynął tam strumyczek, pasły się krowy, a obok domu stały ule.
Słowenia bardzo dba o ekologię. Jeśli dobrze pamiętam, to w 2016 roku Lublana zyskała tytuł najbardziej zielonej stolicy Europy. Każdy, kto tam był, doskonale rozumie dlaczego — tam jest bardzo dużo zieleni! Co więcej, stolica Słowenii jakiś czas temu zamknęła ulicę wzdłuż rzeki, w centrum miasta, przy starym mieście i przekształciła ją na deptak.
Czy są rzeczy, które polecasz zabrać ze sobą? Warto mieć przy sobie gotówkę?
Gotówkę możesz mieć, ale kartą dużo rzeczy załatwisz. Jest bardzo podobnie jak w Polsce, jeśli chodzi o wszelkie rozwiązania.
W kwestii sklepów to jest sieciówka Hofer, taki zamiennik Lidla. Jest też drogeria DM.
Masz rady dla osób, które wybierają się po raz pierwszy do Słowenii?
Maj jest trudnym okresem, gdyż pogoda jest bardzo zmienna. Możesz Cię złapać mocny deszcz, a chwilę później wychodzi słońce i zaczyna się upał. Z reguły warto sprawdzać prognozę pogody przed wyjazdem oraz na miejscu, przed każdym większym wyjściem.
Polecam z uśmiechem podchodzić do ludzi, być otwartym. Oni chętnie z Tobą porozmawiają, pomogą. Kiedy byliśmy w pensjonacie i już się wymeldowałyśmy, to właścicielka zagadała. „Jaki macie plan? Gdzie jedziecie? […] O! Wyjeżdżałam tam z rodziną!” i tak dalej.
Sprawdź ceny lotów do Słowenii
Innym razem wchodziłyśmy do restauracji, miałam bluzę z napisem „Monaco”. Kelner zauważył to i zapytał, czy jestem z Monako — wykorzystał sytuację, żeby jakoś zagadać, poznać się, zacząć rozmowę. Ci ludzie są naprawdę bardzo, bardzo otwarci, uśmiechnięci — fajni ludzie!
Wydaje mi się, że jest taki stereotyp wśród Polaków, że „Słowenia to jest drogi kraj”, ponieważ kojarzy się z opłatami za winietki, kiedy jadą do Chorwacji. Albo „cała Słowenia ma tyle mieszkańców co Warszawa, po co tam jechać?”, to nieprawda. Śmiało 5 dni zagospodarujesz i to jeszcze moim zdaniem za mało.
Na Facebooku jest grupa „zakochani w Słowenii”, do której należy 10 tysięcy osób. Zbudowała się tam społeczność ludzi, którzy chętnie doradzają, co warto zobaczyć, z czego zrezygnować — przed wyjazdem warto zajrzeć również tam.
Miałaś jakieś wyzwania podczas podróży?
Mój jedyny problem to zorganizowanie wyjazdu tak, żeby w krótkim czasie zobaczyć, jak najwięcej. Ale wydaje mi się, że już po tych czterech razach, mam jakiś system na te wyjazdy.
Maribor zostawiam raczej z boku. Jeśli ma się 7 dni i więcej, to śmiało polecam go odwiedzić, ale do 5 dni to sugerowałabym program wycieczki: Lublana — Bled — Triglav — trasa wzdłuż rzeki Socza — wybrzeże — i znowu stolica Słowenii. Robiąc taką pętelkę, zobaczysz wtedy najwięcej. Triglav i rejon z rzeki Socza to moje ulubione miejsca.
Czy masz jakieś spostrzeżenia na temat zwierząt w Słowenii?
Wielu Słoweńców ma psy, ale na szczęście nie spotkasz zbyt wiele bezpańskich zwierząt. W Słowenii jest też wiele wiejskich terenów, na których spotkasz na przykład krowy.
Czy w Słowenii jest bezpiecznie, w porównaniu do Polski?
Ja w Warszawie czuję się bezpiecznie i wydaje mi się, że w Słowenii jest podobnie.
Możesz coś opowiedzieć o jeziorach w Słowenii?
Jeziora zwalają z nóg kolorem wody. To bardzo istotne atrakcje turystyczne Słowenii. Pamiętam, jak zachwyciłam się jeziorem Bled — nigdy wcześniej, nigdy później nie widziałam takiego koloru wody. Jezioro Jasna, które jest przy Kranskiej Gorze, ma bardziej zielony kolor, ale za to bardzo krystaliczną wodę. Czasem ma się wrażenie, jakby ryby pływały tam w powietrzu. Ludzie tam pływają na padlu, na kajakach, na łódkach.
Sprawdź ceny lotów do Słowenii
Myślałaś o tym, żeby przeprowadzić się do Słowenii na stałe?
Tak, jak najbardziej! Jednak na ten moment to bardziej „marzenie” niż „plan”, ze względu na to, że to wiąże się to z nauką języka słoweńskiego. Dla mnie jest on niezrozumiały, pomimo że w teorii to w miarę jedna rodzina z językiem polskim.
Czechom było łatwo się go nauczyć. Mnie nie. Wiem tylko, że „dobrodošli” to jest „witamy”. „Hvala” to takie już bałkańskie, znane… Przed wyjazdem warto takich słówek się nauczyć.
Jak najlepiej dojechać do Słowenii?
Ze względu na czas i widoki polecam zdecydować się na samolot i wybierać miejsca przy oknie. Lecąc na lotnisko w Lublanie — po prawej stronie samolotu. Widok z okna jest naprawdę niesamowity.
Zarezerwuj wycieczkę w Słowenii na GetYourGuide
Podsumowanie
Słowenia, po angielsku „Slovenia”, to jest jedyne państwo, które ma „love” w swojej nazwie. Jest to kraj przepięknych jezior, wspaniałych gór, tajemniczych zamków i „bardzo długiego” wybrzeża. Dodatkowo w jaskiniach żyje stworzenie, które nazywa się „human fish” po angielsku — polecam sobie sprawdzić!
Zasadniczo, im więcej będziesz czytać o Słowenii, tym bardziej jasne dla Ciebie będzie, jak bardzo zróżnicowana jest w tak małym obszarze geograficznym. Dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. Ale sprawdzisz to tylko wtedy, kiedy zarezerwujesz loty do Słowenii.