Rovaniemi – święty Mikołaj, elfy i brama do Arktyki

Czy można spędzić komfortowe wakacje tam, gdzie przez pół roku trwa zima i noc polarna? Oczywiście, pod warunkiem że będzie to Rovaniemi! Ta oficjalna stolica Laponii i wspaniała Wioska Mikołaja leży na dalekiej północy, na kole podbiegunowym. Można tu pospacerować po terenie Wioski Świętego Mikołaja i wysłać do siebie list, na którym widnieje stempel świętego Mikołaja.

Jednocześnie to miasto, które kocha turystów i umie ich przyjąć po królewsku. Doskonała infrastruktura, wygodne hotele, świetny transport, pyszne jedzenie i moc atrakcji – na terenie Wioski Świętego Mikołaja nikt nie będzie się nudził i nikt nie poczuje się rozczarowany.

Rovaniemi nazywane jest żartobliwie bramą do Arktyki. No ale kto by nie chciał dotknąć symbolicznej granicy Arktyki? To mniej więcej tak samo, jak osobiście przekroczyć równik! Miasteczko jest nie tylko miejscem zamieszkania Mikołaja, ale też świetną bazą wypadową. Hotel, igloo, apartament? Nic, tylko wybierać.

A przy tym wszystkim to mała miejscowość w północnej Finlandii, otoczona lasami. Zimą jest tu naprawdę pięknie – śniegu nie brakuje, mrozu też nie. Kto tęskni za prawdziwą zimą ze śniegiem skrzypiącym pod butami, powinien się wybrać właśnie do Laponii. To raj między innymi dla narciarzy biegowych.

Chociaż może się wydawać, że z Polski jest daleko do Laponii, to trzeba pamiętać, że tej odległości nie liczy się w kilometrach. Ważniejszy jest sposób dotarcia do centrum miasteczka Rovaniemi, a ten jest bardzo prosty. Wystarczy zarezerwować loty do Rovaniemi! Lotnisko nie znajduje się w centrum miasteczka Rovaniemi, ale to nawet lepiej. Po drodze z lotniska jest szansa na spotkanie reniferów świętego Mikołaja.

Lotnisko i Wioska świętego Mikołaja (a w niej biuro świętego Mikołaja) leżą po tej samej stronie miasteczka, jednak nie oznacza to bezpośredniej bliskości. Trzeba bowiem pamiętać, że Finlandia to głównie lasy, dlatego nie zawsze bezpośrednia odległość jest choćby w przybliżeniu równa wyznaczonej trasie.

Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia. Slogan stary i może nawet oklepany, ale… kryjący w sobie wiele prawdy. Nie ma dziecka, które nie chciałoby odwiedzić wioski świętego Mikołaja. Dzieci dorastają, ale to nie znaczy, że wyrastają z marzeń. I właśnie dlatego wspaniała Wioska Mikołaja to największa atrakcja Rovaniemi i całej północnej Finlandii. Tu każdy ma na twarzy wypisaną dziecięcą radość i fascynację. Do wioski świętego Mikołaja wstęp jest darmowy. Po prostu spotkaj Mikołaja i baw się jak dziecko!

Fińska Wioska Mikołaja dysponuje wieloma atrakcjami, wśród których warto wymienić:

• Santa Claus Office – czyli biuro świętego Mikołaja. Tu możesz spotkać go osobiście i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Przy odrobinie szczęścia zobaczysz Mikołaja przy pracy. Może właśnie będzie odpisywał na listy od dzieci z całego świata? Biuro świętego Mikołaja działa przez cały rok.

• Poczta świętego Mikołaja – to stąd wysyłana jest poczta ze stemplem świętego Mikołaja. Gratka dla kolekcjonerów i nie tylko. Na taki list czeka każde dziecko.

Warto też pamiętać, że to właśnie w pobliżu wioski możliwe jest przekraczanie koła podbiegunowego. To druga co do wielkości największa atrakcja Rovaniemi. Godny uwagi jest też stadion Rovaniemen Keskuskenttä. Czyli najpierw trzeba odwiedzić wioskę świętego, później udać się na stadion, a na koniec przekroczyć próg Arktyki. Atrakcje, którymi Wioska Mikołaja dysponuje, nie są w pełni darmowe. Nie płaci się za wstęp, ale za niektóre przyjemności już tak.

Rovaniemi to brama do prawdziwej, dzikiej Laponii. W tym regionie idealnie odnajdą się poszukiwacze przygód, miłośnicy przyrody i ci, którzy pragną poznać unikalną kulturę Lapończyków. Czeka tu na Ciebie bogactwo atrakcji, które wykraczają daleko poza świąteczną tematykę.

Gdyby szukać konkurencji dla Wioski Mikołaja w kategorii „atrakcja Rovaniemi”, z pewnością byłaby to zorza polarna. Spektakl tańczących na niebie świateł północy zrobi wrażenie nawet na największych sceptykach. Najlepszy czas na obserwację zorzy to okres wrzesień – marzec. Aby misja zakończyła się sukcesem, noc powinna być mroźna i bezchmurna.

Polowanie na zorzę polarną w okolicach Rovaniemi można przeżyć z przewodnikiem lub na własną rękę. W tym drugim przypadku trzeba mieć minimalną wiedzę i umiejętność odczytywania aplikacji z prognozami i alertami zorzowymi. Do robienia zdjęć na pewno będzie potrzebny statyw. Można je robić smartfonem, ale lepszy będzie dobry aparat z trybem nocnym.

W okolicach Rovaniemi znajdują się liczne farmy reniferów świętego Mikołaja oraz psów husky. To element i przy okazji możliwość poznania tradycyjnej kultury saamskiej, choć owszem – romantyczne przejażdżki saniami też wchodzą w grę, na przykład z Baba Husky. Na fajną wyprawę można się wybrać też z Nordic Adventure.

Farma to coś więcej niż zoo, w którym można oglądać zwierzęta. Wizyta w tym miejscu to też okazja do nauki o roli zwierząt w lokalnej społeczności i ich karmienia. Na farmę znajdującą się na terenie wioski świętego Mikołaja można wejść bez wcześniejszej rezerwacji.

Do ciekawych miejsc zaliczają się także: Lappi Arena, na której gra między innymi Rovaniemen Kiekko, fiński zespół hokeistów, Politechnika Rovaniemi — najbardziej na północ wysunięta uczelnia wyższa. Kibiców piłki nożnej na pewno zainteresuje Rovaniemen Palloseura.

Myliłby się ten, kto by sądził, że do Rovaniemi warto przybyć tylko ze względu na świętego Mikołaja i że jest to miejsce dla rodzin z dziećmi. Nie. To też miejsce dla koneserów i pasjonatów podróży. Trzy miejsca, które na pewno warto zobaczyć to:

• Arktikum – nowoczesne muzeum i centrum nauki o Arktyce.

• Snowman World – kraina lodowych rzeźb, zjeżdżalni i restauracji zbudowanej z lodu.

• Ounasvaara Winter Trail – idealne miejsce na narty biegowe, rakiety śnieżne albo długi spacer. W pakiecie bajkowe widoki.

Noclegi z widokiem na zorzę to bardzo poszukiwane rozwiązania za kołem podbiegunowym. Jako idealną miejscówkę do obserwacji zorzy można polecić Apukka Resort. Jawi się komercyjnie, ale to tylko pozory. Apukka Resort to bowiem szklane igloo z widokiem na niebo i zorze. W pakiecie są też kolacje degustacyjne, prywatne sauny i zabiegi SPA.

Inną ciekawą opcją na niezwykłe doświadczenie jest nocleg w Arctic TreeHouse Hotel. Brzmi jak zwykły hotel, w rzeczywistości to oferta noclegu w środku lasu, w miejscu komfortowym, designerskim, ale i na wskroś minimalistycznym.

Co warto spróbować zjeść w północnej Finlandii? Na pewno godne uwagi są glögi, ser leipäjuusto z dżemem moroszkowym i tradycyjny fiński gulasz z renifera. Tego ostatniego serwuje między innymi Restauracja Nili, znajdująca się w centrum Rovaniemi. Można tam też skosztować leśnych grzybów i łososia oraz innych lokalnych specjałów.

Jeśli natomiast ktoś chce posmakować klasycznej kuchni nordyckiej w wydaniu eleganckim, to powinien udać się do Ravintola Monte Rosa. Obie restauracje znajdują się w centrum Rovaniemi.

Jeśli chcesz odwiedzić Wioskę Świętego Mikołaja, zarezerwuj bezpośredni lot do Rovaniemi. Alternatywą jest Santa Claus Express – nocny pociąg z Helsinek do centrum miasteczka Rovaniemi. Pociągów ogólnie jest więcej – można nimi podróżować także w dzień.

Z lotniska do hotelu można się dostać busem, taksówką lub wynajętym autem. Po centrum Rovaniemi można chodzić pieszo. Alternatywą są autobusy, a zimą skutery śnieżne.

Zimowa wyprawa do Rovaniemi brzmi jak przygoda życia, prawda? Żeby jednak faktycznie taką była, trzeba się do niej dobrze przygotować.

Bielizna termiczna z wełną merino, ciepła bluza lub sweter, ciepła kurtka wodo i wiatroszczelna to absolutne minimum. Do tego dobre buty, czapka, szalik i ciepłe rękawice. Warto zabrać okulary przeciwsłoneczne – śnieg odbija światło, co dla niektórych osób bywa uciążliwe nawet zimą.

Z przydatnych rzeczy warto wziąć ze sobą latarkę czołówkę, statyw i powerbank. W ruchu pieszym obowiązkowe jest używanie odblasków. To kwestia bezpieczeństwa, zwłaszcza zimą. Trzeba też pamiętać, że Renifery są wszędzie i to nie jest przenośnia. Jeśli wypożyczasz auto – uważaj na drogach. Bardzo lubią nimi chodzić. Ubieraj się zawsze na cebulkę – niskie temperatury to nie żarty.